Marta Jankowska - Universidad de Vigo (Hiszpania)

Marta Jankowska - Universidad de Vigo (Hiszpania)

Moja przygoda z Erasmusem rozpoczęła się na lotnisku w Poznaniu, skąd razem z koleżanką z roku Gosią postanowiłyśmy ‘’przedrzeć się’’ do naszego punktu docelowego – Vigo. Vigo to niesamowite hiszpańskie miasto położone nad Oceanem Atlantyckim, ale o tym w szczegółach później. Nasza trasa z Poznania wiodła przez Mediolan, gdzie zmuszone byłyśmy spędzić noc na lotnisku (i nie było to tak trudne do zniesienia jakby się mogło wydawać – było ciepło i gwarno nawet o czwartej nad ranem). Z Mediolanu poleciałyśmy do portugalskiego Porto, a stamtąd autobusem do ‘’naszego’’ Vigo. Przywitała nas piękna pogoda, niesamowite krajobrazy (góry, morze) i przede wszystkim niezwykle sympatyczni i otwarci Hiszpanie. Mimo trudności językowych nie miałyśmy problemu z nawiązaniem kontaktu, a już po kilku dniach bariera językowa zaczęła się zacierać. Aczkolwiek nie wszystko było takie ‘wspaniałe’. Nie miałyśmy pojęcia jak zabrać się za szukanie mieszkania. Na szczęście uczelnia okazała się bardzo pomocna i gdy tylko się tam zameldowałyśmy, otrzymałyśmy kilka ofert mieszkaniowych. Nie szukałyśmy długo, jeszcze tego samego dnia wynajęłyśmy mieszkanie z dwoma sympatycznymi hiszpańskimi współlokatorami. I tak rozpoczęło się nasze życie w Vgio.
Kampus i uczelnia były dla nas ogromnym zaskoczeniem. Całość wyglądała imponująco, a styl można by nazwać ‘nowatorskim’. Przed wydziałem filologicznym, gdzie miałyśmy zajęcia, często można było zobaczyć pasące się konie, a w innych częściach uczelni owce. Zarówno hiszpańscy studenci jak i nauczyciele przywykli już do sporej liczby Erasmusów każdego roku, w związku z czym okazywali cierpliwość i wyrozumiałość dla naszej niewiedzy bądź problemów językowych. I chyba właśnie to było dla nas największym pozytywnym zaskoczenie – to jacy Hiszpanie są otwarci, uśmiechnięci i chętni by pomóc zagubionym cudzoziemcom. Czas w Vigo płynął bardzo szybko. Codziennie zajęcia na uczelnii, zwiedzanie okolic, ale równie często ‘’słońce, plaża i błękit oceanu’’. To wszystko jednak do czasu, ponieważ w połowie semestru nadeszły zimne i deszczowe dni, trzeba było skupić się na nauce i zbliżających się egzaminach.
Erasmus przyniósł nam sporo niezapomnianych chwil –większość pozytywnych, ale zdarzały się też gorsze momenty. Jednak ostateczny bilans Erasmusa daje wynik pozytywny. Jest to niezwykłe doświadczenie, pozwalające na poznanie ludzi i kultur z różnych zakątków świata. Jest to również niesamowita szkoła życia, która przynosi nam mnóstwo doświadczeń i wiele przyjaźni, czasem tych na długie lata.

Marta Jankowska (Filologia)

Aktualności

PARTNERZY WSPÓLNIE TWORZYMY JAKOŚĆ

  • Polskie Towarzystwo Ekonomiczne
  • LOGON SA
  • Pojazdy Szynowe PESA Bydgoszcz SA Holding
  • BZWBK
  • Mobica
  • PIT
  • Sunrise System
  • Pracuj.pl
  • Rewital
© 2025 Wyższa Szkoła Gospodarki